|
|
|
|
wojtwom7
Doświadczony Trener
Dołączył: 04 Maj 2012
Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/10
|
|
|
|
|
|
Wysłany: Sob 11:00, 05 Maj 2012 Temat postu: Johto FanFick |
|
|
Rozdział 1
''Tam, gdzie wieją wiatry początku''
W pewnym malowniczym miasteczku New Bark Town, przez niektórych nazywanym miastem, w którym wieją wiatry początku wychował się pewien młody chłopiec o imieniu Jimmy. Od dziecka chciał mieć swojego własnego pokemona i zdobyć mistrzostwo ligi Johto. Gdy był mały zawsze bawił się ze swoimi przyjaciółmi i udawał, że jest sławnym trenerem pokemonów. Myślał, też, że pokemony służą tylko do walk.
Gdy dorósł i miał już 10 lat zrozumiał, że pokemony to też przyjaciele i należy je szanować, jak siebie samego. To właśnie w ten obchodził swoje dziesiąte urodziny i poszedł wybrać swojego pierwszego pokemona. Faworytem Jimmiego był Cyndaquil. To właśnie tego pokemona zamierza wybrać sobie jako startera.
Pogoda jak na tę porę roku była dość ładna, wiał dosyć porywisty wiatr, lecz to nie przeszkodziło Jimmiemu dostać pierwszego pokemona.
Nagle niebo zabarwiło się na kolory tęczy. Ludzie powychodzili na dwór, wyglądali przez okna. Sam Jimmy zafascynowany dzisiejszym dniem, stanął i zaczął podziwiać piękne niebo, kiedy w przestworzach pojawiło się jakieś tajemnicze stworzenie. Ludzie szeptali do siebie: ‘’Co to jest? To jakiś pokemon?’’ Stworzenie te wyglądało jak wielka czerwona papuga, z powiewającym, złotym ogonem. Wydawało straszne odgłosy. Ludzie zaczęli się bać, gdy nagle stworzenie znikło. W oddali pojawiła się ogromna tęcza, która przecinała horyzont. Mieszkańcy wietrznego miasta uspokoili się i nastał porządek, taki jaki był wcześniej. Jimmy postał jeszcze chwilę na wietrznej łące i nagle zerwał się do dalszego biegu. W końcu dotarł do celu.
-Witaj Jimmy, dzisiaj są twoje 10 urodziny o ile się nie mylę?.- powiedział profesor Elm
-Tak.- Odparł z dumą Jimmy, już niemogący doczekać się chwili wyboru pokemona
-Jimmy tutaj są pokeballe z pokemonami starterami.-odparł profesor Elm
Jimmy spojrzał się na pokeballe z wielką ekscytacją. Nie mógł się doczekać, kiedy ujrzy swojego nowego przyjaciela.
-Wybrałeś już swojego pierwszego pokemona? Nie musisz się spieszyć. Wybór pokemona to bardzo trudna sprawa.- powiedział profesor Elm pijąc Cappuccino.
Jimmy spojrzał się na pokeball, w którym znajdował się Cyndaquil.
-Chciałbym, żeby moim pierwszym pokemonem był Cyndaquil.- odparł z jeszcze większym podekscytowaniem Jimmy
-Proszę, oto twój pokeball z Cyndaquilem, pokedex i pięć innych pokeballi do łapania pokemonów. Życzę ci powodzenia.- rzekł profesor Elm kończąc pić Cappuccino
-Bardzo panu dziękuję, dowidzenia!- krzyknął Jimmy nie mogąc się doczekać początku swojej podróży
Jimmy wypadł z laboratorium profesora Elma jak strzała i pobiegł w kierunku Cherrygrove City, które było najbliżej położony miastem od New Bark Town.
-Gdzie tak pędzisz młody chłopcze?- powiedział starzec zatrzymując Jimmiego, który pędził jak szalony by zdobyć swoją pierwszą odznakę.
Starzec ten był ubrany na czarno. Przy pasie miał pięć pokeballi i wyglądał na doświadczonego trenera.
-Muszę zdobyć swoją pierwszą odznakę.- odparł zasapany Jimmy
-Czy ty młody człowieku widziałeś na niebie te tajemnicze stworzenie?- zapytał surowo starzec
-Tak…, ale nie mam teraz czasu, dowidzenia!- krzyknął już daleko znajdujący się od starca Jimmy.
-Rrrrrrr! Muszę zdobyć tego pokemona za wszelką cenę!- wykrzyknął ze złości starzec, powiększając jeden ze swoich pokeballi.
Jimmy dotarł wreszcie do Cherrygrove City, gdzie mieszkał jego dziadek, stary i zasłużony hodowca i trener pokemonów, którego Jimmy od dziecka podziwiał i uważał go za swój autorytet. Jimmy postanowił go odwiedzić i pokazać mu swojego pokemona Cyndaquila, którego dostał od profesora Elma z okazji jego 10 urodzin.
Jimmy wpadł do domu dziadka nie zwracając uwagi na nic. W domku dziadka naszego bohatera, panował ład i porządek. Wszystko leżało na swoim miejscu. Na segmencie, w salonie zauważyć można było odznaki z czterech regionów świata pokemon, cztery puchary i mnóstwo innych odznaczeń trenerskich. Nic dziwnego. W końcu dziadek Jimmiego jest mistrzem pokemon.
-Witaj dziadku, spójrz kogo przyprowadziłem!- wykrzyknął Jimmy, który nie mógł ustać w miejscu
-O Jimmy, mój wnuku, wszystkiego najlepszego.- powiedział dumny ze swojego wnuka dziadek Jimmiego
-Spójrz tylko. Oto mój pierwszy pokemon!- rzekł z dumą chłopiec
Z za Jimmiego wyszedł mały i przestraszony Cyndaquil. Było po nim widać, że był nieśmiały i bojaźliwy, lecz Jimmy popchnął go leciutko w stronę dziadka, żeby ten mógł go dokładnie obejrzeć.
-Widzę, że za startera wybrałeś ognistego pokemona Cyndaquila? Wspaniale to dobry wybór. Jimmy z okazji urodzin chciałbym ci coś dać.
Dziadek Jimmiego wyszedł z pokoju i poszedł do pomieszczenia obok. Jimmy usiadł na kanapę i czekał z niecierpliwością na swój prezent urodzinowy. Cały czas rozmyślał co to może być. Do pokoju wrócił dziadek trzymając w rękach jajo pokemona.
-Jimmy z okazji twoich dziesiątych urodzin chciałbym ci podarować to oto jajo pokemona.- powiedział poważnie dziadek naszego bohatera
-Jajo pokemona!- krzyknął z zachwytu Jimmy-Dziadku, ą czy mógłbyś mi zdradzić jaki pokemon się z niego wykluje?
-To tajemnica.- powiedział dziadek Jimmiego
Jimmy oglądając uważnie jajo, podziękował dziadkowi i pożegnał się z nim Ruszył od razu w stronę Violet City, gdzie będzie walczył z tamtejszym liderem o swoją pierwszą odznakę z Johto.
-Już nie mogę się doczekać! Cyndaquil w drogę!- wykrzyknął radosny Jimmy
Post został pochwalony 0 razy
|
|